"Pan Samochodzik i Niewidzialni" - ciekawostki



  1. Rozdz. I: „- A któż to jest Bond? - zapytałem z głupia frant, aczkolwiek i ja widziałem wiele filmów z Jamesem Bondem, a nawet zdarzyło mi się raz zmierzyć z nim osobiście w słynnej sprawie zaginionego pamiętnika hitlerowskiego zbrodniarza.” Te wspomnienia Tomasza są potem jeszcze potwierdzone w rozdz. VIII, gdy Schreiber wydaje o nim następującą opinię: „Znakomity fachowiec w swej dziedzinie, (...) odnalazł pamiętnik Haubitza, wyprowadzając w pole agenta 007.” O kogo właściwie chodzi? Wszystko wskazuje na to, że o Fryderyka... Występował on co prawda w "Księdze Strachów" jako agent jakiegoś wywiadu, ale pomysł, aby utożsamić go teraz poniewczasie z Jamesem Bondem wydaje mi się mocno naciągany. To chyba objaw pewnej megalomanii Samochodzika.. :-) Ciekaw jestem też, gdzie on mógł właściwie obejrzeć te filmy o Bondzie, oficjalnie w tamtych latach przecież były raczej niedostępne...
  2. Rozdz. II: „To ja mu pomogłam w 1938 roku spakować zbiory do dwóch skrzynek” - pisze Anna von Dobeneck. Ale już młody Makulski w rozdz. XII mówi: „Było ich trzech, znaleźli trzy skrzynki na wyspie (...). To były podobno trzy małe żelazne skrzynie”. Również panna Krostek w rozdz. XIV opowiada: „Pewnego razu razem z niejakim Wągrowskim i Makulskim (...) w podziemiach domu trafił na trzy skrzynie. (...) Gdy znaleźli trzy skrzynie, biżuterię oczywiście zabrali (...). Trzy skrzynki wrzucili do Śniardw.” W rozdz. XVII Tomasz najpierw mówi do Grety: „wczoraj Krostek przekazał pani klucze od swego letniego domku, gdzie ukrył skrzynkę ze zbiorami”, lecz zaraz potem: „zabiorę do swojego samochodu obydwie skrzynki ze zbiorami.” I potem już przez cały czas używana jest liczba mnoga. Również w zakończeniu, w wigwamie czekają „dwie skrzynki ze zbiorami”. Zabiera je Mendoza i wiezie do Sopotu samochodem, „a w jego bagażniku leżały dwie skrzynki”. Ile więc było właściwie tych skrzyń ze zbiorami: dwie, czy trzy? Można oczywiście powiedzieć, że pani Anna miała lepsze informację, w końcu ona osobiście ukrywała zbiory, a zarówno Makulski jak i panna Krostek przekazują tylko relację swoich ojców, niekoniecznie muszą ona więc odpowiadać prawdzie. Zastanawiające jest jednak, że oboje niezależnie od siebie podają taką samą wersję. Możliwe jest też jednak, że to dopiero Krostek rozłożył zbiory do dwóch skrzyń, czyli innymi słowy, skrzynie zabrane od Krostka, to nie były te same skrzynie, które zostały wywiezione z Czarciego Ostrowa. Ale najlepszym chyba wytłumaczeniem będzie to, co Anna von Dobeneck napisała jeszcze dalej w swoim liście: „Pod koniec 1944 roku, uciekając przed Rosjanami z Prus Wschodnich, w kryjówce mego ojca schowałam rodzinną biżuterię Dobenecków.” Może więc dopiero wtedy w skrytce znalazła się właśnie ta trzecia skrzynia z biżuterią? Cóż... Sprawa jest niejasna, znajduje jednak logiczne wytłumaczenie. [© Agnieszka Grela]

2008 © http://www.nienacki.art.pl

Masz uwagi? Napisz
Hosting: www.castlesofpoland.com
Autor: Piotrek Szymczak.
2008.03.14