"Pan Samochodzik i Winnetou" - wyprawy
Z pewnością wiele osób zadaje sobie pytanie, gdzie tak naprawdę dzieją się wydarzenia opisane w "Winnetou". Chociaż Autor we wstępie jasno i wyraźnie napisał, że okolica jest wymyślona, to jednak niemal na pewno istnieje jakiś jej pierwowzór, czy też raczej kilka, z których - jak z klocków Lego - złożone zostały Złoty Róg, Donkey`s Meadow, jeziora: Zmierzchun, Łabędzie i Kikuł.
W książce opisy miejsca akcji są obszerne i szczegółowe:.
- Rozdz. I: po pięciu godzinach jazdy od Warszawy zobaczyłem drogowskaz z napisem Złoty Róg - 10 kilometrów. Strzałka wskazywała boczną, wąską, asfaltowa drogę, prowadzącą w głąb wielkiego kompleksu leśnego. Skręciłem w nią i odtąd po obydwu stronach drogi rozciągały się lasy pełne cienistego buka. (...) Asfaltowa szosa skręcała na lewy, nie zalesiony brzeg i kończyła się ślepo przed bramą dużego ośrodka wypoczynkowego, usytuowanego na piaszczystym półwyspie. Już z daleka widać było dziesiątki brzydkich domków campingowych, a nie opodal półwyspu, na niewysokim wzgórzu obrośniętym starymi drzewami - wznosiły się brunatne ruiny starego zamku: na wpół zrujnowana wieża i kawałek ściany z oczodołami okien. Wzdłuż szosy, prowadzącej do ośrodka wypoczynkowego, tuż nad brzegiem jeziora rozciągało się kilkanaście zagród chłopskich i domów. Najpierw widoczne były kompleksy czerwonych dachów zabudowań nadleśnictwa Złoty Róg, potem zagrody chłopskie i drewniany długi hangar nad woda, zapewne rybaczówka. Jeszcze dalej stał, zbudowany z prefabrykatów betonowych i szkła, pawilonik kawiarni gminnej spółdzielni oraz czerwony budynek poczty, sklep, szkoła podstawowa i remiza strażacka. Na końcu znajdował się ośrodek wypoczynkowy i tu się kończyła szosa, a za ośrodkiem, już w lesie, rozciągała sie duża polana pełna różnokolorowych namiotów i cumujących przy brzegu żaglówek - zapewne pole namiotowe. Turyści zasiedlili chyba także maleńką wysepkę, znajdującą się na przedłużeniu półwyspu i stanowiącą jakby małą kropkę nad i, bo właśnie literę »i« przypominał półwysep, zajęty przez ośrodek wczasowy.
- Winnetou (...) mieszka (...) na prawym brzegu jeziora. (...) znalazłem na prawym brzegu piaszczystą lesną drogę, która to zbliżała się do jeziora, to znów od niego oddalała, ciągle jednak pozostając w pobliżu wody. Rósł tu ogromny sosnowy starodrzew (...) Od strony lądu wigwam Winnetou otaczają bagna (...) od czasu, jak się zerwał most na kanale melioracyjnym, do Winnetou prowadzą już tylko ścieżki. (...) Dość szeroki, zielony od rzęsy kanał łączył leśniczówkę z jeziorem Zmierzchun. Na czerwonym domu widniał napis: Bukownica.
(...) tam zaczynało się królestwo Winnetou (...) Zaplecze stanowiły las bukowy i bagnisty ols jesionowy, z drugiej zaś strony rozlewała się zatoka. - Rozdz. IX: obóz harcerzy, położony nad drugim jeziorem. O trzy kilometry od nich znajduje się rezerwat kormoranów. Na stosunkowo niewielkiej przestrzeni, na drzewach obrastających mały półwysep.
- Rozdz. XII: Na zielonej od lasów mapie regionu, tuż obok ogromnego rozlewiska Śniardw, które podobne jest do wielkiego błękitnego naczynia - wpadał w oczy jak gdyby duży wisiorek, złożony z trzech niebieskich kamieni-jezior. Pierwsze z jezior nosiło nazwę Zmierzchun, drugie - Łabędzie, a trzecie - Kikuł. Łączyły je waskie przesmyki, a potem długi kanał wiązał z basenem Śniardw i Krainą Wielkich Jezior Mazurskich. Mapa powiedziała mi, że Jezioro Łabędzie jest dwukrotnie większe od jeziora Zmierzchun. Nasze (...) miało tylko jedną wysepkę, tę, gdzie biwakowali motorowodniacy. Na Łabędzim były aż cztery wyspy różnej wielkości i żadnego ośrodka campingowego. Jezioro miało bowiem niedostępne, bagniste brzegi, porośnięte trzcinami (...) Na mapie, tuż przy wyjściu z przesmyku na Jezioro Łabędzie, zauważyłem kilkanaście maleńkich, czarnych kropek. (...) w tym właśnie miejscu znajdują się skały podwodne, głazy albo mielizny upstrzone kamieniami. (...) dlaczego miejsce to nazwano »piekiełkiem«. (...) motorówkę znosiło na północny brzeg.
- Rozdz. XIII: Solnik to mała gajówka (...) Znajduje się w głębi lasu, sześć kilometrów od najbliższej wsi. Stąd będzie przynajmniej dziesięć kilometrów.
- Rozdz. XV: Popłynęliśmy na jezioro Kikuł. (...) widziałem na brzegach mnóstwo domków campingowych, należących do najróżniejszych zakładów pracy. (...) Największa osada namiotowa nad jeziorem Kikuł powstała na nieużytku, rozciągajacym się wzdłuż zachodniego brzegu. Powodzenie swoje zawdzięczała dość dobremu dojazdowi i bliskości wioski (...) Mieszkańcy wsi nazywali to miejsce Oślą Łąką (...). Donkey's Meadow leżała - jak wspomniałem - na wschodnim brzegu.
- Rozdz. XVIII: o świcie (...) wyszliśmy z kanału na niewielką zatokę, która otwierała drogę na Śniardwy. O północy (...) mijaliśmy pierwszą śluzę na kanale (...) byliśmy w zatoce, która wychodziła na Śniardwy, nasze największe jezioro. (...) Śniardwy były jak matka otoczona rojem dzieci, większych i mniejszych jezior. Seksty, Warnołty, Tuchlin, Kończewo, rezerwat jeziora Łuknajny i jezioro Białoławki. (...) Chorągiewka na topie skręcała się, wskazując wiatr zachodni. Do Mikołajek można było popłynąć jednym halsem, w półwietrze. (...) Razem z nami wypłynęła z zatoki grupa pięciu omeg o czerwonych żaglach. Ale gdy znaleźliśmy się kilkaset metrów od brzegu, wzięli kurs na północny zachód i popłynęli baksztagiem, a my skierowaliśmy się w stronę Mikołajek. (...) gdy dostrzegałem nadbiegający szkwał, zlecałem wszystkim zajęcie miejsca na lewej burcie. (...) poza pięcioma omegami, które odeszły w prawo (...). od zachodu nadszedł szkwał, znacznie silniejszy niż poprzednie. Uderzył szóstką, jacht pochyliło mocno na prawą burtę. (...) z trzcin w pobliżu zatoki, w której czekaliśmy na wiatr, wypłynął "Swallow" i kursem na wiatr szedł na zachód. Miss Kapitan płynęła ostrym beidewindem (...). "Swallow" wziął kurs na południe i wszedł między dwie wyspy, które wyłoniły się z jeziora. Były to Szeroki Ostrów i maleńka Wyspa Pajęcza (...) "Swallow" pędził dalej. Już minął Wyspę Pajęczą. Odniosłem wrażenie, że Miss Kapitan zamierza przed nadejściem burzy przebyć jeszcze kilka kilometrów jeziora i wejść w cieśninę obok wyspy Kaczor.
Najłatwiej rozszyfrować ruiny. Pismo "Poznaj swój Kraj" zamieściło konkurs "Szlakami Pana Samochodzika", w którym znaleźć można informację, iż pierwowzorem zamku ze Złotego Rogu była warownia w Szymbarku. Łatwo to potwierdzić, jeśli porówna się opisaną w drugim rozdziale historię ruin znad powieściowego Jeziora Zmierzchun - jest ona kropka w kropkę identyczna do prawdziwych losów krzyżackiej twierdzy Szymbark. Chociaż jej rzeczywisty wygląd jest całkiem różny od powieściowego, a dodatkowo jest ona położona dość daleko od Śniardw, za to faktem jest, że nieopodal Szymbarku znajduję się jezioro o wdzięcznej nazwie... Łabędź. Co też daje do myślenia.
Opis okolic Złotego Rogu jest dość dokładny, ale prześledzenie mapy Mazur nic nie da. Należałoby bowiem odszukać trzy jeziora, połączone przesmykami, a największe z nich kanał z dwoma śluzami powinien łączyć z jeziorem Śniardwy. Wylot kanału powinien znajdować się w zachodniej części Śniardw, na co wskazuje analiza ruchów "Moby Dicka" poszukującego "Swallowa", a następnie opis gonitwy obu jachtów.
Niestety, niczego takiego na mapie Wielkich Jezior Mazurskich nie znajdziemy.
A oto wybrane z działu FanKlub opisy wypraw śladami bohaterów "Winnetou":
- Iława ("Złota rękawica"), Szymbark ("Winnetou"), Kamieniec ("Niewidzialni"), Piotrek Szymczak [czerwiec 2004].
- Dookoła Jezioraka ("Nowe przygody", "Winnetou", "Niewidzialni", "Złota rękawica"), Tomek Kościk [2006].
- Galeria zdjęć z pozostałych wycieczek, różni autorzy.