"Księga strachów" ("Pan Samochodzik i dziwne szachownice") - ciekawostki
- Rozdz. I: Ja także miałem im co opowiadać, właśnie powróciłem z Pragi, gdzie wespół z czeskim detektywem amatorem, panem Dohnalem, udało mi się rozwiązać zagadkę, którą ochrzciliśmy kryptonimem »Golem«. - gdyby przyjąć to za dobrą monetę, to należałoby uznać, że historia z "Tajemnicy tajemnic" rozegrała się przed "Księgą strachów". I byłoby to w zasadzie prawdopodobne, gdyby nie fakt, że w tej pierwszej książce występuje Baśka, który po raz pierwszy pojawił się w "Nowych przygodach", gdzie w rozdz. VIII opowiada o Tellu: - W tym roku zrobił maturę (...). I został dowódcą naszej drużyny. Wynika z tego, że Tell miał wtedy około siedemnastu lat, a w roku, w którym rozgrywa się akcja "Tajemnicy" miałby już dwadzieścia. Kłopot w tym, że w rozdz. VI "Księgi" Tell mówi: - Tak jest, pan nas nie docenia (...) Pan myśli, że my nie rośniemy, jesteśmy wciąż tymi samymi dwunastoletnimi chłopcami, których spotkał pan na Wyspie Złoczyńców. A przecież od tego czasu minęły dwa lata. Wynika z tego, że ma tu lat czternaście, czyli że "Księga" nie mogła się dziać w tym samym roku, co "Tajemnica", tylko sześć lat wcześniej. Choć formalnie, czytając książki chronologicznie według daty ukazywania się drukiem, za błąd należałoby uznać dopiero umiejscowienie po "Księdze strachów".
- Rozdz. II: Ale jego synowie nie podzielali zainteresowań swego ojca, nie pasjonowali się astronomią (...). Pozwolili oni, aby czas obrócił w ruinę obserwatorium ich dziada - to fragment "Księgi strachów" spisanej przez harcerzy. Ciągle jest tu mowa o tych samych potomkach Volkmara von Haubitz. Wygląda na to, że chłopcy trochę się pogubili.
- Rozdz. VII: Otworzyłem drzwi i przykucnąwszy w nich, chwyciłem wyciągniętą rękę dziewczyny. Po chwili - mokra, zmęczona, z trudem łapiąc oddech - wpół leżała we wnętrzu wehikułu. - Tomasz ratuje Hildę. Zastanawiam się, dlaczego po otwarciu drzwi do wnętrza samochodu nie nalała się woda? Byłoby to możliwe, gdyby miał on wysokie progi, co jednak nie zostało nigdzie opisane.
- Rozdz. IX: - A czy nie warto spróbować zrobić diagram ruchu konika na tej szachownicy? - zastanawiał się Sokole Oko. - Może ten diagram skojarzy się z czymś, co uchodzi naszej uwagi? - Czy ty wiesz, ile może być różnych diagramów ruchu konika na szachownicy? Według orzeczeń specjalisty w tej dziedzinie, Jaenischa, ilość rozwiązań takiego zadania przewyższa trzydzieści jeden milionów. Zdajesz sobie sprawę? Trzydzieści jeden milionów! - zawołał Sokole Oko. - wygląda na to, że Sokole Oko dyskutuje tu same ze sobą. A wszystko dlatego, że zdania o Jaenischu powinien wypowiedzieć Wilhelm Tell.
- Rozdz. XII: Wehikuł runął na taflę jeziora. Podobnie jak samochód Fryderyka, na krótką chwilę niemal całkowicie zniknął pod wodą. Wzburzone jezioro nakryło nas, wewnątrz auta zrobiło się ciemno. Błyskawicznie puściłem w ruch turbinę.
Jeszcze kilka sekund i wokół nas pojaśniało, wzburzone fale kołysały się poniżej okien. - a przecież jak wiemy chociażby z rozdz. I "Wyspy złoczyńców": Na tym czółnie znajduje się brezentowy wypłowiały namiot koloru khaki. W namiocie tym są celuloidowe okienka - z przodu, z tyłu i z boków. W jaki sposób więc ten namiot wytrzymał kilka sekund w pełnym zanurzeniu, nie przepuszczając do środka ani kropli wody?
- Rozdz. XVII: Dopiero teraz zauważyliśmy, że przed pierwszym szlabanem, tuż obok mojego wehikułu i wartburga doktora, ustawiła się czarna wołga. (...) Podniosło się biało-czerwone ramię szlabanu i taunus znalazł się na polskiej ziemi. A wtedy zagrodziła mu dalszą drogę zielona warszawa, z której wysiadło dwóch ubranych po cywilnemu mężczyzn. - z czasem "warszawę" zmieniono na "ładę", jednak wciąż nie jest jasne, czemu wymienione są tu dwa różne samochody.
|